W Puszczy Białej

 

W dobrach biskupów płockich1

 

 Tereny należące do kapituły płockiej obejmowały Puszczę Białą, której obszar (…) na południu opiera się o Bug, poczynając od Wyszkowa i biegnie w górę rzeki, od której odrywa się na wschodzie pomiędzy Gliną i Małkinią, obejmuje Błędnicę, Sumiężne i Kacpury, przez Biel dochodzi do Ostrowi Mazowieckiej. Stąd biegnie na północny zachód przez Sielce, Długosiodło, Rzańce, Wólkę Grochową, Nową Wieś do Narwi. Dalej idzie w dół rzeki jej lewym brzegiem, z prawego brzegu obejmując jedynie Pułtusk. W okolicach Grabowca odrywa się od rzeki i biegnie na południe przez Grabowiec, Borsuki, Drwały, w pobliżu Zator, Woli Mystkowskiej i Mystkowca do Wyszkowa.2
   Do połowy X wieku polować mógł każdy, bowiem zwierzyna była własnością niczyją (res nulius).3 Ukształtowanie się ustroju feudalnego w Polsce pierwszych Piastów spowodowało zmiany w „prawie łowieckim”, wedle którego nastąpiły ograniczenia swobód ludności wiejskiej. Zaistniało regale łowieckie, w myśl którego panujący i jego rodzina mogli polować na obszarze całego kraju.4 Z takich przywilejów korzystali książęta mazowieccy również na terenach należących do biskupów płockich, dla których ustanawiali prawa łowieckie. Świadczą o tym dość liczne dyplomy.
     Konrad Mazowiecki w dokumencie z 1230 r., nadając wsiom biskupstwa płockiego różne przywileje, zezwalał łowcom biskupim polować na sarny, lisy, zające i wie-wiórki, określając jednocześnie dozwolone techniki łowieckie. W powyższym dokumencie książę przypomniał, że klerycy mają zakaz polowania, zaś mieszkańcy wsi
i łowcy biskupi mogą polować na ww. zwierzynę różnymi sposobami z wyłączeniem sieci.5 Przedstawiciele kleru, o czym mówi dokument, formalnie nie mieli prawa polowania, bowiem stolica apostolska zakazała zakonnym i świeckim przedstawicielom kleru polować z psami i sokołami, gdyż przesadne oddawanie się uciechom łowieckim zaprzeczało powadze stanu duchownego i przepisom kanonicznym. Księża ignorowali to postanowienie, utrzymywali nadal psiarnie i sokolarnie, powołując się na bullę Klemensa V, która zezwalała im polować na zwierzynę, o ile ta wyrządzała szkody w dobrach kościelnych.6

   

"Polowanie z kuszą na ptactwo" i "Polowanie z psami na zające i lisy". Ryciny na pergaminie z Codexu Manesse", 1304-1340. Biblioteka w Heidelbergu.

   
      Jednocześnie władze papieskie i opaci wywierali silną presję na Konrada Mazowieckiego, by złagodził najwyższą ze znanych w polskim średniowieczu kar pieniężnych wynoszącą 70 grzywien srebra, nazywaną celnie „niemiłościwą”, co doprowadziło w 1230 r. do częściowego uwolnienia dóbr biskupich od obowiązku utrzymywania wędrownych sokolników książęcych.7 W 1231 roku władca rozszerzył ten przywilej, oznajmiając, że służba łowiecka (prowadzący psy, łowcy z sieciami, sokolnicy) nie będzie zatrzymywać się w dobrach kościelnych, będzie jednak miała prawo przeczesywać lasy i śledzić książęce jelenie. Nadal bowiem obowiązywało regale łowieckie i książę zachowywał, z pewnymi ograniczeniami, prawo polowania na zwierzynę w dobrach biskupich. W 1239 r. książę ponownie zapewniał, że jego tropiciele jeleni i innej zwierzyny nie będą nękać mieszkańców wsi biskupich, którzy nadal musieli utrzymywać bobrowników i pilnować żeremi bobrowych.8
      W latach 1228-1232 Konrad Mazowiecki wznowił obowiązek składania biskupowi 5 skórek kunich przez mieszkańców wsi nadbużańskich, zaś w 1231 r. Zezwolił im składać tę daninę w postaci zamiennika zbożowego.9
   
   

Ryciny z "Traktatu o polowaniu" (Le livre de la chasse) Gastona Phoebusa, 1387-1389.

   
      Z dokumentów wynika, że chłopi mieli prawo polowania na zwierzynę drobną, której łupieże obowiązani byli składać władzy jako daninę. Prawo to jednak w miarę upływu czasu było coraz bardziej ograniczane, także przez wójtów, którzy uzyskiwali prawo polowania na otrzymywanych gruntach.
    Wskutek zagospodarowywania lasów, zmniejszania się ich powierzchni, a tym samym pogłowia zwierząt łownych, panujący nadal ograniczali biskupom i ich służbie łowieckiej prawo polowania na najatrakcyjniejszego zwierza. Wg A. Samsonowicz świadczy o tym sfałszowany przez urzędników biskupich przywilej z 1240 roku, w którym wyłączyli bobry z regale książęcego. Dokument precyzuje także gatunki zwierzyny grubej bytującej w łowiskach puszczańskich zarezerwowane dla księcia - dziki, byki (tury?), dzikie osły zwane lozones.
   Dążność kleru do zdobycia możliwości polowania na najatrakcyjniejszą zwierzynę, z bobrami włącznie, świadczyła o znaczeniu smacznej dziczyzny na stołach możnych, o chęci powiększania prestiżu i wysokiej pozycji społecznej. Książęta zmuszeni byli powoli rezygnować z regale, także ze względów politycznych. Za przyznane klerowi prawo polowania na grubego zwierza, polowania z sokołami i podbierania ich młodych z gniazd, zjednywali sobie poparcie hierarchii duchownej w sprawowaniu władzy. Kilkanaście kilometrów od książęcej wsi Ostrowia, (..) wieś Łętownica leżąca w pobliżu Złotorii już w XII w. stanowiła ośrodek hodowli sokołów niezbędnych na łowach.10
    Dbałość biskupów o własne przywileje korespondowała z dbałością o stan puszczy jako obszaru gospodarki leśnej i terenów łowieckich, zwłaszcza między Ostrowią i Wyszkowem, gdzie trzebież była znacznie mniejsza niż w okolicach Pułtuska, podobnie jak zaludnienie i liczba osad puszczańskich. Mieszkańcy tych osad, skupionych wokół sosen bartnych, położonych głównie w kluczu brokowskim trudnili się bartnictwem, myślistwem, zbieractwem runa leśnego, wyrębem dębów i produkcją wańczosu12 (...) Mieszkańcy puszczy polowali głównie na zwierzynę drobną, zwłaszcza drapieżniki futerkowe, których łupieże stanowiły środek płatniczy. W komorze celnej w Nieskórzu kupcy płacili cło w skórkach, jeżeli transport jechał w górę rzeki.13
   
   

"Jeleń w sieci" i "Łowy", drzeworyty z dzieła Krescentyna, VI w.11

   

     Interesów kurii płockiej pilnowali urzędnicy zwani komisarzami, zbierali oni miód od bartników, zapewne także skórki oraz dziczyznę od poddanych i strzelców. Urzędnicy rezydowali w zameczkach myśliwskich, które biskupi posiadali w Broku i Złotorii. Z tego względu Złotoria urosła do rangi ośrodka administracyjnego dóbr. (...) komisarza zastępowali niekiedy w rozlicznych jego funkcjach wójtowie, zbierający od poddanych sep (danina w ziarnie - K.M.), czasem od czynszowników osiadłych w głębi puszczy czynsz pobierał leśniczy.14
Szczególną rolę w gospodarce zwierzyną mieli strzelcy. Byli to wyspecjalizowani służebnicy, do ich zadań należała ochrona lasów i zwierzyny. Posiadali oni w Puł-tusku, siedzibie władz biskupich, swój cech założony w 1499 r.15 Strzelcy organizowali też dla administracji biskupiej i książęcej polowania, szczególnie na grubego zwierza, ale także mieli prawo i obowiązek polować i dostarczać zwierzynę na stół biskupi, o czym świadczą opisane wcześniej przywileje księcia Konrada Mazowieckiego. Używali oni do nęcenia zwierzyny nogi skopowe i baranie, wg możności dla myślistwa16 dostarczane obowiązkowo przez brokowskich kuśnierzy. Strzelcy z czasów powstawania cechu posługiwali się przede wszystkim łukiem i kuszą. Broń palna była w owym czasie luksusem, do rąk myśliwych, najpewniej na dwory królewskie, książęce i biskupie, trafiła pod koniec XV wieku.17

   
   

"Z krogulaszkiem" i "Psy myśliwskie", drzeworyty z dzieła Krescentyna, XVI w.

   

     Ziemia makowsko - różańska, od roku 1443 należała diecezji płockiej. Polowano nad Pełtą w lasach obfitych w zwierza, których było znacznie więcej niż obecnie, o czym świadczą zapisy w płockich Aktach Episcopaliach. Niektóre tereny leśne, np. koło Czarnostowa biskupi wyłączali z wszelkiego użytkowania, pozostawiając je do dyspozycji własnej.18
    O posiadaniu rusznic przez poddanych biskupa dowiadujemy się z przywilejów dla strzelców Puszczy Zielonej, osadzonych w Puszczy Białej w okolicach Ostrowi, Broku i Wyszkowa w latach 1730-90, którzy na mocy specjalnego indywidualnego przywileju mieli prawo posiadania rusznicy, mogli polować w puszczy, z tym, żeby rosłego zwierza jednakże nie bijać.19 Za posiadanie rusznicy mieli obowiązek dostarczać na stół biskupi po 3 pary jarząbków rocznie.
    Na mocy przywileju z 4 lutego 1730 r. wydanego na imię włościan Jana Deptuły i Pawła Żegoty z Osuchowej, posiadali oni prawo polowania na zwierzynę drobną.20 W 1751 r. Prawo polowania uzyskali włościanie: Andrzej i Michał Skonieczny, Wojciech Błażek, Jan Zyśk i Paweł Bruzy zamieszkali w Małkini Górnej i Dolnej, w Błędnicy, Kuskowiźnie i Sumiężnym.21 Podobne przywileje z rąk biskupów płockich uzyskali w 1755 roku włościanie z Poręby.
    Z cytowanego przywileju wynika, że niektórzy strzelcy (myśliwi) trudnili się też dodatkowymi zajęciami. Jeśli któryś z nich smołę kurzył, od pieca jednego co roku beczek dwie na św. Marcina dać był obowiązany, natomiast kurzacze węgla drzewnego dawali dziesiąty wóz do składnic biskupich.22 Bartnicy osadzani w Puszczy Białej mieli zapewnione co najmniej takie same warunki bytowania jak w Puszczy Zielonej. Mogli zatem posiadać rusznice, bronić barci przed niedźwiedziami, polować na drobnego zwierza i wypełniać obowiązek płacenia, oprócz rączki miodu, „kunowego z obrocznym złotych jeden”.
    Trudno rozstrzygnąć, czy strzelcami nazywani byli Kurpie osadzeni tylko do pil-nowania puszcz i zwierza, czy też wszyscy posiadacze rusznic (bartnicy), jak i wyliczyć ilość jarząbków dostarczanych rocznie na stół biskupi.23

   
   

"Polowanie na ptactwo sieciami",  drzeworyty z dzieła Krescentyna, XVI w.

   

     Biskupi płoccy przez cały okres władania puszczą dbali o jej kondycję, gdyż do czasu sekularyzacji stanowiła poważne źródło dochodów, w tym z bartnictwa i łowiectwa. Wyrazem tego jest wpisanie (...) w 1796 roku do ksiąg pułtuskich jurysdykcji biskupiej nowego postanowienia odnośnie dalszych losów podbrokowskiej Grabownicy. Dokument potwierdził celowość wydania przywilejów w roku 1730 i 1755, zachęcających do wtórnej kolonizacji zarośniętych pól. Jednak gdy po latach „(...) dobra przemienione w swej doskonałości stanęły i więcej obsiadających obejmować nie mogą, a nowo przychodzący i tam obsiadający w borach drzewo dobre i zdatne podkrzesują i suszą, ogień zapuszczają i lasy niszczą tym końcem, aby łatwiej więcej
a więcej gruntów dobywać i rozszerzać się mogli, co wielką w tym czasie przynosi szkodę, a w przyszłości samych tych lasów i borów wyniszczenie - zakazano przyjmowania nowych osadników, a już siedzącym zabroniono pozyskiwania drzewa, w tym także młodego (...) do ochrony godnego, dziania barci w dowolnie wybranych pniach, posiadania strzelb bez specjalnych zezwoleń.24

     Z cytowanych dokumentów książąt mazowieckich kierowanych do biskupów płockich dowiadujemy się, że w XIII i XIV wieku zasiedlały Puszczę Białą prawie wszystkie gatunki zwierząt łownych, z których najważniejsze to: dzikie woły (tury), łosie, jelenie, dziki, bobry. Występowały także duże drapieżniki wilki i niedźwiedzie. Liczna była też zwierzyna drobna: sarny, lisy, kuny, wiewiórki, zające, na które polować mogli wszyscy, oddając część właścicielom gruntu, nadmiar zbywając na targach. Z ptactwa, oprócz cenionych sokołów używanych do łowów myśliwi pozyskiwali i odstawiali do dworu jarząbki. Marcin Kromer w XVI w. pisał, że Polska ma nieprzebrane ilości ptactwa, a do wyszukanych przysmaków należą m. in. kuropatwa, przepiórka, cietrzew i głuszec.
 

 

"Łowy" i "Polowanie na niedźwiedzia", drzeworyty z dzieła Krescentyna, XVI w.


     Zwierzyna gruba zachowała się w Puszczy Białej do jej sekularyzacji, o czym świadczą zakazy jej strzelania przez osadników, sprowadzonych w końcu XVIII w. z Puszczy Zielonej. Licznie występowały też wilki i niedźwiedzie, skoro w lustracji Leszczydołu z początku XVIII w. czytamy, że w 1702 r. na pastwiska wołów wychodzi na Pański dzień tylko ośm ex quo woły pozdychały jednym, drugim niedźwiedzie pojedli.25 W 1647 r. wołów w Leszczydole było jeszcze 47. Instrukcja z 1650 r. dla chłopów mówiła: (...) traditia jest, że przedtym dawali konopi po kicie, z których sieci dawano robić na wilki26
     Niedźwiedzie w Puszczy Białej utrzymały się najdłużej, co zaświadcza współtwórca Słownika Geograficznego Ziem Polskich. Żyli w okolicach Kamieńczyka ludzie, którzy widzieli za młodych lat niedźwiedzie tam, gdzie Liwiec łączy swoje wody z wodami Bugu a wówczas, pod koniec wieku XVIII, po żubrach, bobrach i rysiach pozostały tylko wspomnienia. Pamięć o niedźwiedziach w Białej Puszczy przekazują również słowa piosenki chwalące junackość zalotnika, młodego Kurpia27:
"Chodził on w zaczepki

z niedźwiedziem w zapasy,

Oj chłopak to krzepki,

Znają ci go lasy"

 

     Bobry wskutek swej atrakcyjności futrzarskiej, ale także dzięki smacznemu pluskowi (ogon) jadanemu także w poście oraz wydzielinie gruczołów okołoodbytowych używanych jako lekarstwo i na pachnidła, utrzymały się nad Narwią i Bugiem jeszcze w XIX w.28
    Jednak należy przypuszczać, że począwszy od wieków średnich grubego zwierza systematycznie ubywało, książęta w ramach regale i biskupi do końca władania puszczą ponawiali zakazy polowań. O tradycjach łowieckich, bytności różnorodnej zwierzyny w Puszczy Białej i w dobrach książęcych świadczy nazewnictwo miast i wsi w regionie: Psary, Turzyn, Łosinno, Borsuki, Jarząbka, Jelenie, Jelonki, Kaczkowo, Turka, Turobin.
 

   
Przypisy:  
   
2 Maria Żywirska, Puszcza Biała jej dzieje i kultura, PWN Warszawa 1973, s. 32.
3 Wiesław Krawczyński, Łowiectwo, Spółdzielnia „Las”, Warszawa 1947, s. 20.
4 Wanda Sarnowska, J. Fabijański, Łowiectwo na ziemiach polskich, Ossolineum, Wrocław 1976, s. 43.
5 Agnieszka Samsonowicz, Łowiectwo w Polsce Piastów i Jagiellonów, Zakład Narodowy Os-solińskich, Wrocław 1991, s. 68.
6 Julian Ejsmond, Wielkie łowy królów polskich, Wyd. „Rój”, Warszawa, po 1926 r., S. 20. Szeroko na temat przywilejów i ograniczeń w zakresie uprawiania myślistwa, dawanych klerowi pisze A. Samsonowicz w Łowiectwo w Polsce…, s. 177-179.
7 Mieczysław Mazaraki, Z sokołami na łowy, Wydawnictwo Sport i Turystyka, Warszawa 1977, s.29.
8 Agnieszka Samsonowicz, Łowiectwo ...,s. 194, 196.
9 Tamże, s. 86.
10 Maria Żywirska, Puszcza Biała jej dzieje i kultura, PWN, Warszawa, 1973, s. 65.
11 Opracowanie dzieła Piotra Krescentyna Księgi jedenaste, o myślistwie, to jest o rozmaitej chytrości imowania ptastwa i też zwierząt, autorstwa Władysława Dynaka i Jacka Sokolskiego zamieszczone jest w Staropolskich księgach o myślistwie. Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2001, s. 28-60. Nazewnictwo drzeworytów autora niniejszego opracowania.
12 Tadesz Krajewski, Społeczno - gospodarczy rozwój i upadek Broku w XV-XVII w. [w] Brok i Puszcza Biała, Towarzystwo Przyjaciół Broku, Ciechanów 1989, s. 33
13 Henryk Samsonowicz, Brok i Puszcza Biała w średniowieczu, s. 26.
14 Maria Żywirska, Puszcza…, s. 65.
15, 16 Tamże, s. 137, przypis 8 i s. 121.
17 Aleksander Czerwiński, Dawna broń myśliwska, „Alma-Press” Warszawa, 1977, s. 39.
18 Praca zbiorowa, Maków Mazowiecki i ziemia makowska, PWN, Warszawa 1984, s. 41.
19 Maria Żywirska, Puszcza…, s. 79.
20 R. Szydlik, W. Szydlik, Osadnictwo kurpiowskie na Puszczy Białej , Ostrołęka, 2001, s. 28.
21 Praca zbiorowa, 35 lat Zespołu Szkół Zawodowych im. S. Staszica w Małkini, Małkinia 1996 r.
22 Maria Żywirska. Puszcza ..., s. 79.
23 K. Dobrowolski i K. Krzyszkowiak szacują daninę z jarząbków na 480 szt., później, po zakończeniu osadnictwa na co najmniej 600 szt. Brok i Puszcza Biała, s. 516.
24 Adam Dobroński, Brok w XVIII w. Próby przełamania kryzysu. [w] Brok i Puszcza Biała, s. 46.
25 Maria Żywirska, Puszcza…, s. 76.
26 Tamże, s. 76.
27 Henryk Syska, Obleciałem…, s. 13.

28 J. Kostrowicki, Środowisko geograficzne Polski, wyd. 3, Warszawa, 1961, s. 471.
   

   

Artykuł przeniesiono z książki Krzysztofa Mielnikiewicza "Puszczańskie łowy. Monografia łowiecka okręgu ostrołęckiego". Wyd. Polski Związek Łowiecki. Zarząd Okręgowy w Ostrołęce.  2010 r., ISBN 978-83-930170-1-0

 
 
   
 

copyright: Krzysztof Mielnikiewicz

wszelkie prawa zastrzeżone

licznik odwiedzin: