|
|
|
|
|
ŁOWY KRÓLEWSKIE I
SZLACHECKIE
|
|
|
|
Od dynastii Piastów do II
Rzeczpospolitej |
|
W okresie wspólnoty plemiennej zwierzyna była własnością
niczyją – res nullius. Z chwilą pojawienia się osoby
panującego, stała się jego własnością. Powstał
przywilej (regale łowieckie) dotyczący wyłączności polowania
przez panującego. Regale dotyczyło zwierzyny cennej, dającej
dużo mięsa, skór, nielicznie występującej, trudnej w
upolowaniu. W czasach prehistorycznych znaczenie miały:
wielkość tuszy i związana z tym ilość mięsa i skór niezbędna
do przeżycia (mamuty, tury, jelenie, renifery), trudne i
niebezpieczne łowy (niedźwiedzie jaskiniowe, tygrysy
szablozębne).
W czasach królewskich, rycerskich i szlacheckich, kiedy
egzystencja nie zależała od powodzenia w łowach, o uznaniu
zwierzyny decydowały, obok kilogramów mięsa, jej rzadkość (bobry, tury, żubry),
możliwość wykazania się sprawnością i męstwem (jelenie,
niedźwiedzie, dziki, łosie). |
|
Tur (Bos primigenius) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Tur był symbolem siły i kondycji "Krew jak u tura", "Chłop
jak tur". Polowanie na tury od najwcześniejszych czasów
feudalnych były zwierzyna panującego. Tomasz Bielawski w
"Myśliwcu" pisał: Tur, wół polski, jakiego wszystkie
ziemne kraje Nie znają, ten na Puszczy Wiskickiej przestaje.
Też je pasą, jest straża, wielkie to źwierzęta, Król polski
strzelbą bierze w swe podobne święta.
Ozdobne, okute złotem rogi turze, były świadectwem
przedmiotem dumy właściciela polowania. Literatura podaje,
że intensywne polowania przy przerzedzonych stadach,
krzyżowanie się z bydłem domowym i choroby były przyczyną
wyginięcia gatunku. Pamiątką po turze w tradycji ludowej
jest turoń, kukła (przebieraniec) przedstawiająca zwierzę z
kłapiącą paszczą, występujące w widowiskach obrzędowych ludu
polskiego w okresie od Bożego Narodzenia do Wielkanocy. Tury
ostatecznie wyginęły w I połowie XVII w. |
|
|
|
|
Zwierzyna objęta monopolem panującego |
|
|
Żubr (bison bonasus) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Żubr zwierzę prehistoryczne, znane z malowideł naskalnych,
podobnie jak tur był synonimem siły i wolności (Buja sobie
jak żubr po puszczy". Jeszcze w XIX w. przyrodnicy mylili
żubra z turem. Na początku XVI w. w wyniku dwukrotnego
poselstwa Siegmunda von Herbersteina austriackiego historyka
i polityka do W. Ks. Moskiewskiego powstało dzieło, „Rerum
moscoviticarum commentarii”, w którym autor daje rysunki
oraz opis żubra i tura. Grafikę tura autor opisał: Urus
sum, polonis tur, germanis aurox; ignari bisontis nomen
dederant (Urus jestem, po polsku tur, po niemiecku dziki
wół; przez nieuków bizonem zwany). Nad grafiką żubra
czytamy: Bisons sum, polonis suber, germanis bisont;
ignari uri nomen dederant (Bizon jestem, po polsku żubr, po
niemiecku bizon; przez nieuków bizonem zwany).
Żubry żyjące w stanie dzikim wyginęły w Anglii już w XII
wieku, we Francji w końcu XIV wieku, w Niemczech w XVI
wieku, a w Siedmiogrodzie w 1810 roku (Wikipedia). W
Małopolsce wyginęły w XVIII wieku. Pod koniec XVIII wieku
żubry występowały już tylko na Kaukazie i w Puszczy
Białowieskiej. Polowanie na żubra było ulubionym zajęciem
panujących. |
|
|
Łoś (Alces alces L.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
>> |
|
|
|
|
|
|
Łosie, znane z rytów naskalnych, zwłaszcza skandynawskich i
azjatyckich, dzięki swemu wyglądowi i spe-cyficznemu
poruszaniu się tzw. skroczem, kojarzony jest ze zwierzem
przedpotopowym. W staropolskiej literaturze łosia nazywano
też onagrem (dzikim osłem), myląc go z innym gatunkiem.
Liczne niegdyś zwierzę,
w czasie I i II wojny światowej
zostało niemal doszczętnie wybite. Łoś wzięty pod ochronę w
1952 r. jest dziś zwierzem na tyle licznym, że można w
określonych łowiskach wznowić polowania zawieszone
wprowadzonym
w 2oo1 r. moratorium.
Walerian Kurowski w Myślistwie w Polsce i na Litwie
podaje ciekawy przepis na udane pędzenia: kiedy się
upatrzą łosie w ustępie, należy zebrać znaczną liczbę ludzi
na tak nazwaną na Litwie zapudę. Łowczy powinien mieć uwagę
przy rozstawianiu strzelców na linii, aby przeplatał ich
zapudnikami. Każdy z ostatnich ma mieć wiązkę drzewek
suchych i za danem chasłem rozpalić takową. Tym sposobem
skoro dojeżdżacze z przeciwnej strony psy zapuszczą,
poruszone łosie ujrzawszy ogień, mięszają się gwałtownie w
obałamuceniu niejakiem zostając, lecą bez przytomności na
śmierć oczywistą. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakub Kazimierz Haur pisząc o dziku nazwał go zwierzem w
sobie okrutnym, ogromnym i popędliwym. (...) trzeba
od niego mieć się na osobliwej baczności, którego gdy kto
rozdrażni, oślep jako szalony na człowieka natarczywie
bieży, swoim kłem, jako jakim pałaszem, przetnie człeka i
rozedrze do śmierci... Opisy dzika, żubra niedźwiedzia,
wilka i innych zwierząt trudnych do upolowania, budzą u
współczesnych myśliwych zastanowienie. Można jednak
zrozumieć obawy przed zwierzem, bowiem wynikają one z
ówczesnych, prymitywnych z dzisiejszego punktu widzenia,
metod polowań. Uśmiercenie zwierza następowało przy
bezpośrednim kontakcie łowcy z rannym, atakowanym przez psy
rozjuszonym zwierzem (polowanie z dzidą, oszczepem,
kordelasem).
Polowanie na odyńca było bardziej niebezpieczne jak na
niedźwiedzia skoro mówiono: kto idzie na niedźwiedzia
niech gotuje łoże, kto na dzika - mary.
Dla mniej odważnych dobrą radę dał w "Łowiectwie" Wiesław
Krawczyński: Dla bardzo wrażliwych i takich, którzy w
krytycznej chwili upatrują wysoki konar drzewa nadmienię dla
uspokojenia, że dzik nie może podnieść łba do góry skutkiem
krótkości oraz małozwrotnej szyi, zatem pniaczek koło 70 cm
wysoki - już zapewnia ocalenie. |
|
|
Bóbr (Castor fiber L.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Bobry ze względu na swe cenne futro i tzw. "strój bobrowy"
były zwierzyną królewską i książęcą. zwierzęta
i żeremia
były pilnowane przez służbę łowiecką (bobrowników,
casteriari). Niektórzy autorzy uważają, ze pierwsze prawo
łowieckie ustanowione zostało przez Bolesława Chrobrego i
dotyczy zakazu polowania na bobry na jego terenach
łowieckich.
W dobrach nadanych biskupom płockim książę miał wyłączność
polowania na bobry. Podług świadectwa Czackiego, rejestr
bobrów Konradowi księciu mazowieckiemu roku 1229 przez
Jaszka z Makowa podany, dowodzi, iż bobrownie były porządne
i tak dobierano stada, aby były jednego koloru, szczególnie
za Pułtuskiem miano czarniawych bobrów. Na dwór książęcy
wybrano z nich sztuk 10, na sprzedaż 50, resztę na płód
zostawiono.
Polowania, kłusownictwo i zmiany środowiskowe i brak
skutecznego prawa chroniącego bobry doprowadziły te
ziemno - wodne zwierzęta na krawędź zagłady. W 1881
roku Józef Łoziński, autor monografii bobra, napisał: ...
czy i gdzie on dzisiaj u nas istnieje, nie wiadomo. Zdaje
się, że należy do zwierząt zupełnie wytępionych, nigdzie
bowiem o nim wzmianki nie znajdujemy.
Po drugiej wojnie światowej na terenie Polski bytowały
pojedyncze osobniki bobrów. Obecnie bobry dzięki programom
reintrodukcji rozpoczętym już na początku lat
pięćdziesiątych XX w. mają się bardzo dobrze. Duża w tym
zasługa Polskiego Związku Łowieckiego. |
|
|
Niedźwiedź (Ursus arctos L.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ta bestyja jest w sobie silna i mocna, ile w swoich łapach, na
północnych krajach, gdzie są gęste lasy i bory, rad przebywa, w
zimnych krajach się chowa i biesiaduje; ma moc wielką w barkach,
mnoży się w zimie, potrawa z niego do strawienia trudna i
niezdrowa, ile kompleksyjej delikatnej, góralom, cepakom i
flisom nie wadzi. Niedźwiedzie łapane w młodości obłaskawiano i
do rozmaitych figlów przyuczano. Słynęła z tego Akademia
Smorgońska. Polowanie na niedźwiedzie były bardzo atrakcyjne. O
dramatycznych łowach na niedźwiedzie w Galicji pisał Kazimierz
hr. Wodzicki, na polowania do Dawidgródka Radziwiłłów zjeżdżali
cesarze
i prezydenci.
|
|
|
|
|
Z biegiem czasu pojawiają się nadania zezwalające rycerzom,
duchowieństwu polowania na własnych gruntach. Książę mógł
polować wszędzie. W niektórych regionach na zwierzynę drobną
mogli polować i chłopi z koniecznością składania daniny w
futrach i tuszach. |
|
|
Ryś (Lynx lynks L. ) |
|
|
|
|
|
|
|
Do zwierzyny objętej regale łowieckim zaliczany był też ryś.
Zwierz ten drapieżny, pisał Ignacy Bobiatyński,
większy od domowego kota, szczególnym wzrokiem i węchem
opatrzony, z wielką łatwością łazi po drzewach. Nazywany
był też ostrowidzem, pardusem. Był zawsze zwierzęciem w
dawnej Polsce licznym, trudnym do upolowania, ale na
początku XIX w. rzadko sie postrzegać dają (Bobiatynski).
Bardzo cenne futro rysia szacowane było jako drugie po
sobolu. Obecnie pod ochroną. |
|
Zwierzyna wyłączona z regale panującego |
|
Sarna (Capreolus capreolus G.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sarna w dawnej Polsce zaliczana była (poza
Wielkopolską) do zwierzyny drobnej. Przyrodzenie temu
źwierzęciu choć odmówiło wzrostu i mocy, ale za to oprócz
pięknego kształtu usposobiło go do rączego biegu, nadało mu
słuch delikatny, wzrok bystry i węch czuły (Bobiatyński.
Nauka łowiectwa t. II). Ma to odzwierciedlenie w wielu
przysłowiach: Zwinna jak sarna, Skacze jak sarna.
Zainteresowanie sarną wzrosło po wytępieniu turów, żubrów i
jeleni. Awansowała wówczas do grona zwierzyny grubej. |
|
|
Zając szarak (Lepus europaeus P.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pospolity niegdyś mieszkaniec pól, zakrzaczeń, lasków.
Zając jest zwierz lekkonogi bo lekko i chyżo ucieka, prędki i
bojaźliwy, natury mdłej i słabej, obdłużnych uszu, łatwiej w
górę , aniżeli z góry ucieka... (Jakub. K. Haur). Zające
były chętnie indywidualnie i zbiorowo polowane z użyciem ogarów.
Barwny opis chrztu myśliwskiego, po ustrzeleniu szaraka, podaje
Melchior Wańkowicz w Szczenięcych latach: Z kniei wybiega
Michiej. (...) Potem bierze wielkie tłuste puszyste ciało
starego szaraka-kombinatora, odgina za słuchy łeb, by szyja
krwawiła więcej, i broczącą zajęcza juchą jedzie dokumentnie po
całej twarzy. Nie protestuję – duma rozsadza mi pierś. Wszak to
pierwsza zwierzyna i pierwszy chrzest myśliwski.
Na zające z chartami polowali, poza chłopami, niemal wszyscy,
począwszy od drobnej szlachty na koronowanych głowach
skończywszy (Władysław IV, Jan III Sobieski,
August II Sas). W dzień św. Huberta wyjeżdżał szczwać
zające i lisy Michał Radziwiłł Panie Rybeńko, a także Rewera
Potocki, Konstanty Ostrogski, Jeremi Wiśniowiecki, Stefan
Czarniecki. Ks. Piotrowski w Dzienniku wyprawy Stefana
Batorego pod Psków pisze m.in.: król JMć o wschodzie
słońca na zając wyjeżdża co dzień.
Zając jest dziś zwierzęciem łownym, ale niestety, populacja
szaraka załamała się w ciągu ostatnich kilkunastu lat i wiele
kół rezygnuje z polowań na tego popularnego niegdyś kota. |
|
|
|
|
Zając bielak (Lepus timidus L.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zając bielak już przed II woja światową, trafiał sie na ziemiach
polskich tylko na północnowschodnich terenach, trzymając się
głębokich lasów i błot obszernych (W. Korsak, Rok myśliwego).
Na obrzeżach lasów bytuje z szarakiem. W zimie bielak zmienia
kolor futra na białe, tylko końce słuchów i omyk pozostają
ciemne. Kiedy nie ma śniegu bielak jest widoczny w lesie staje
się łatwym łupem myśliwego polującego na pomyka lub
z chartami
albo ogarami. |
|
|
Wiewiórka (Sciurus vulgaris L.) |
|
|
|
|
|
|
Wiewiórki (Sciurus vulgaris L.) łowione były przez ludność
wiejską, a cenne skórki przedmiotem handlu wymiennego. Jest
symbolem zwinności (Chyży jak wiewiórka). W
opowiadaniach myśliw-skich nazywana baletnicą leśną. Uważana
była w wie-rzeniach ludowych za półptaka (Ogonem wiewiór
lata, chociaż nie ma pierza). Obecnie pod ochroną. Na
Syberii wiewiórki i inne gryzonie z z tego podgatunku są
nadal strzelane dla futer. |
|
|
|
|
|
|
Wilk (Canis lupus L.) |
|
|
|
|
|
> |
|
|
|
|
Wilk prawie zawsze miał złą sławę. Nazywany rabusiem,
łupieżcą, mordercą tępiony był wszelkimi sposobami, a w
latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku w ramach
akcji wilczej tępiono go wszelkimi sposobami dla wysokiej
nagrody wypłacanej ze skarbu państwa. Wokół wilka powstało
wiele mitów i legend. Te przesadzone cechy krwiożerczej
natury brały się stąd, że pokarmem wilków, zwłaszcza przy
ich nadmiarze lub małego stanu zwierzyny płowej, były
zwierzęta gospodarskie, a w przypadkach skrajnego
głodu napady na konie w zaprzęgach
i wyjątkowo na ludzi.
Stąd tez na wilki wymyślono wyjątkowo dużo rodzajów polowań
- wykonywano doły
i parkany wilcze, wabiono wilki, szykowano
obławy i polowania z fladrami, zasiadano przy padlinie i
specjalnie przygotowywanych grzankach, polowano z
prosiakiem, wybierano młode z gniazd, truto, polowano z
chartami - wilczarzami, a nawet z orłami. Na Syberii
wyrzucano padlinę, a po najedzeniu się watahy, goniono po
śniegu ociężałe wilki konno i je dobijano. Obecnie na
bezkresnych przestrzeniach syberyjskich poluje się też z
sa-mochodów i samolotów. W Polsce wilk jest pod ochroną,
poluje się na niego po wydaniu przez MOŚ decyzji
o odstrzale
wilków. |
|
|
Lis rudy (Vulpes vulpes L.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Na lisa mogli polować wszyscy mieszkańcy wsi królewskich i
książęcych. Lisa postrzegano jako zwierzę niezwykle
przebiegłe, chytre, fałszywe. Takimi cechami charakteru
obdarzano ludzi nieuczciwych, pazernych
i fałszywych,
zwłaszcza rudych. Ma to odzwierciedlenie w wielu
przysłowiach (Chytry jak lis, Kręci jak lis ogonem).
Futro lisa, jako zwierza popularnego, było zdecydowanie
niżej, jako atrybut zamożności, od futra soboli, gronostajów
i kun, ale wyżej od futer baranich - przypisanych chłopom.
Futra lisie nosiła najczęściej uboga szlachta.
Lis, wg opinii myśliwych, znacznie przekroczył obecnie
normy optymalnej dla równowagi biologicznej liczeb-ności,
jest intensywnie pozyskiwany, bowiem traktowany jest za
głównego reducenta zwierzyny drobnej, szczególnie kuropatw i
zajęcy. |
|
|
|
|
Borsuk (Meles meles L.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Borsuk, dawniej jaźwiec, był zwierzyną o statusie niczyim,
polowano na niego głównie dla sadła, uważanego niemalże za
panaceum. Podstawowym sposobem polowania była zasiadka,
wnyki stawiane przy oknach nor i pu-szczanie do nich
norowców. Szanujący się dawniej myśliwy powinien mieć
borsuczą torbę, pędzel do golenia oraz skórę na podłodze
gabinetu myśliwskiego. W obiegowej opinii borsuk odbierany
jest jako mrukliwy, zgryźliwy samotnik (Zaszył się jak
borsuk w jamę). najnowsze badania przy użyciu kamer nie
potwierdzają tych opinii. Borsuki chętnie baraszkują, bawią
się, wydają pomruki zadowolenia. Borsuk jest zwierzęciem
łownym. |
|
|
Rosomak (Gulo gulo L.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Niegdyś największy z łasicowatych żyjący dawniej w
północnowschodnich rubieżach kraju. O rosomaku powstało
wiele niewiarygodnych legend, zwłaszcza o jego
krwiożerczości i żarłoczności. Wierzono, że rosomak mając
upolowanego większego zwierza (sarnę, jelenia, renifera)
konsumuje go do końca. Po obżarciu się mięsem, nie mogąc
dokończyć posiłku przeciska się między drzewami, wypróżnia i
konsumuje dalej. |
|
Wydra (Lutra lutra L.) |
Gronostaj (Mustela erminea L.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Gronostaj to niezwykle ceniony zwierz w futrzarstwie, tuż po
sobolem. Skórki gronostajów, z uwagi na cenę, nosiły
najwyżej postawione osoby w hierarchii społecznej (królowie,
profesorowie, magnaci). Były najpraw-dopodobniej pozyskiwane
przez niższe stany (włościan) i spieniężane. |
Wydra była cenionym drapieżnikiem, poszukiwanym na futra i
czapki. Ponieważ była trudna do upolowania, skutecznie
podbierała ryby ze stawów, unikała potrzasków mówiono na nią
że się rozwydrzyła. Przeniesiono ten epitet na krnąbrnych i
nieposłusznych ludzi, zwłaszcza dzieci i młodzież. |
|
|
Kuna leśna (Tumak - Martes martes L.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kuna była niegdyś obok lisa, najpopularniejszym
drapieżnikiem masowo łapanym w sidła i wnyki przez chłopów,
którzy skórkami kun wypłacali się za możliwość polowania na
zwierzynę drobną. Np. w latach 1228-1232 Konrad Mazowiecki
wznowił obowiązek składania biskupowi 5 skórek kunich przez
mieszkańców wsi nadbużańskich, zaś w 1231 r. zezwolił im
składać tę daninę w postaci zamiennika zbożowego. Do dzisiaj
nazwa "kuna" pozostała w Chorwacji nazwą środków
płatniczych.
Obecnie na kuny domowe (kamionki) i leśne (tumaki)
polujemy okazjonalnie. |
|
|
|
|
Cietrzew (Lyrurus tetrix L.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Cietrzew (regionalnie: teterew, ciećwierz) niegdyś pospolity
ptak łąk, mszarów i lukowatych lasów jest dziś ptakiem
rzadkim pod całkowitą ochroną. Mogli na niego polować
włościanie. Już w okresie międzywojennym był atrakcyjnym
łowiecko z uwagi na zachwycające toki rozpoczynające się
przed wschodem słońca. Nie mniej atrakcyjne były polowania z
bałwankami i z wyżłem. Cietrzewie, podobnie jak głuszce
uważane były za ptaki głupie, bowiem w miłosnym uniesieniu
godowym traciły kontakt z rzeczywistością i dawały się
zastrzelić. |
|
|
|
|
Kuropatwa (Perdix perdix L.) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Swą atrakcyjność łowiecką kuropatwa zawdzięcza smacznemu
mięsu, które gościło na królewskich stołach (Gawronie
mięso zgadza się z kuropatwą jak jedwab z dratwą).
Polowali na nią dla kuchni dworskiej służebnicy łowieccy,
głównie sieciami, różnymi pułapkami, sidłami, ptakami
łowczymi i wreszcie strzelbami. Kuropatwa gościła też na
stołach wieśniaków, gdyż nie była objęta regalem łowieckim.
W literaturze spotykamy informacje
o polowaniu na kuropatwy,
dla zysku, szlachtę zaściankową (Maciej Dobrzyński w Panu
Tadeuszu. Sam wróciwszy do domu, żył z własnej rąk
pracy,/ Sprawując ule dla pszczół, lekarstwa dla
bydła,/Szląc na targ kuropatwy, które łowił w sidła/I
polując na źwierza.)
Populacja kuropatwy w ostatnich latach załamała się podobnie
jak zająca. |
|
|
|
|
Dzikie kaczki |
|
|
|
|
|
|
|
|
Z ponad 20 gatunków kaczek spotykanych na stałe lub
podczas przelotów pozostało do dyspozycji myśliwych zaledwie
cztery gatunki: krzyżówka, cyraneczka, głowienka i czernica. |
|
|
|
|
Królowie i książęta na łowach |
|
|
|
|
Monopol panującego wymagał organizacji służby łowieckiej. Na jej
czele stał łowczy nadworny – venator magnus. Nadzorował on
służbę niższego szczebla – łowczych kasztelańskich, wojewódzkich
- ci pracę służebników. |
|
|
|
|
|
|
|
|
Do służby należeli: psiarzy (caniductores),
kotłowi, dojeżdżacze, objezdnicy, szczwacze, sokolnicy (falconari),
iskarze (tropiciele), sietnicy, ptasznicy, strzelcy, źwiernicy,
bobrowncy i inni. |
|
|
|
|
|
Możni i ich zamiłowania łowieckie |
|
|
|
|
|
|
Bolesław Chrobry (1022-1025) miał łowiectwo nieźle
zorganizowane. Sprowadzał ptaszników – do polowania na ptactwo
sieciami. Chrobry zastrzegając sobie prawa polowania na bobry i
strzeżenia żeremi bobrowych stał się jednym z pierwszych
prawodawców łowieckich. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Bolesław Chrobry odziany w skórę zwierza i z oszczepem
służącym wówczas do polowań i wojen. W środku bóbr i
żeremie, których B. Chrobry nakazał chronić dla siebie. |
|
|
Aby polowanie możnego było skuteczne
należało pilnować
zwierzyny, sprawnie się przemieszczać z liczną drużyną
łowiecką, mieć gotowe do łowów psy i sokoły, sieci, a także
gdzie spać i biesiadować w przerwach wielodniowych łowów.
Obowiązkami tymi (ciężary łowieckie) obarczano służbę
łowiecką i ludność wsi pusz-czańskich. Ciężary te były one bardzo
dotkliwe, zwłaszcza: ciężar stanu, przewód łowiecki, sokołowe (falkatio), bobrowe,
szronowe, venatio, psi ślad, psarskie, kłodnicze i inne. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pilnowanie bobrów i żeremi
było zajęciem nie tylko
służby łowieckiej (bobrowników), ale i ludności wsi
puszczańskich., |
Pilnowanie sokołów w gniazdach było uciążliwe, a ucieczka
gałęźnika karana była w początkowym okresie regale karą
śmierci. |
|
|
|
|
|
Ciężar stanu polegał na przyjęciu władcy z
jego orszakiem pod dach. Było to dla całych wsi uciążliwym
obowiązkiem. |
|
|
|
Psi ślad to ciężar polegający na poszukiwaniu psów
zaginionych podczas królewskich obław. |
|
|
|
|
|
W okresie
rozbicia dzielnicowego książęta polowali namiętnie, a wraz z
nimi możni (rycerze, kler) z mocy nadań do prawa polowania. Z kronik Galla
Anonima znamy wiele opisów polowań i zwyczajów łowieckich,
zwłaszcza Bolesława Krzywoustego. |
|
|
|
|
|
Bolesław Krzywousty |
Upamiętnienie filatelistyczne
Kroniki Galla Anonima |
Zasiadka z oszczepem na odyńca |
|
|
|
Pierwsze wzmianki o polowaniach na ziemiach polskich zawarł
Gall Anonim (XII w.) w „Kronice Polskiej”, którą pisał w
latach 1112-1118. Kronika jest panegirykiem na cześć
Bolesława Krzywoustego.
W księdze II kronikarz opowiada: Wiele mógłbym pisać o
odwadze tego chłopca, gdyby nie to, że czas już nagli, by
zdążać do głównego tematu dzieła. Jednemu wszakże faktowi
nie pozwolę pozostać w ukryciu, skoro godny jest błyszczeć
jako wzór dzielności. Pewnego razu Marsowe dziecię, siedząc
w lesie przy śniadaniu, ujrzało ogromnego dzika,
przechodzącego i chowającego się w gęstwinę leśną;
natychmiast zerwał się od stołu, pochwycił oszczep i
popędził za nim, atakując go zuchwale sam jeden, nawet bez
psa.
A gdy zbliżył się do bestii leśnej i już cios chciał
wymierzyć w jej szyję, z przeciwka nadbiegł pewien jego
rycerz, który powstrzymał jego ramię, wzniesione do ciosu, i
chciał mu odebrać oszczep. Wtedy to Bolesław, uniesiony
gniewem oraz męstwem, sam zwycięsko stoczył w cudowny sposób
podwójny pojedynek: z człowiekiem i ze zwierzem. Albowiem i
owemu [rycerzowi] oszczep wyrwał i dzika zabił. Ów zaś potem
zapytany, dlaczego to uczynił, wyznał, że sam nie wiedział,
co robi; z tego powodu jednak przez długi czas pozbawiony
był jego łaski. Chłopiec zaś powrócił stamtąd zmęczony i
ledwo [wreszcie] odzyskał siły [długo] wachlowany i dalej:
Nie zamilczę też o innym jego dziecięcym czynie, podobnym do
poprzedniego, choć wiem, że rywalom nie we wszystkim będę
się podobał. Tenże chłopiec, wędrując z kilku towarzyszami
po lesie, zatrzymał się przypadkiem na nieco wzniesionym
miejscu i spoglądając w dół tu i ówdzie, zobaczył, jak
olbrzymi niedźwiedź zabawiał się z niedźwiedzicą. Ujrzawszy
to, natychmiast kazał się innym zatrzymać, a sam zjechał na
równinę i bez trwogi zbliżył się na koniu do krwiożerczych
bestyj; kiedy zaś niedźwiedź zwrócił się przeciw niemu z
podniesionymi łapami, przebił go oszczepem. Czyn ten w
wielki podziw wprawił obecnych tam, a tym, którzy nie
widzieli, należało o tym opowiedzieć ze względu na tak
niezwykłą odwagę chłopca. |
|
|
|
|
|
|
|
Ostatni Piast -
książę legnicki, brzeski i wołowski Jerzy IV Wilhelm , zapalony
myśliwy założył 23 sierpnia 1672 roku, w wieku 12 lat, po
strzeleniu na łowach w brzegu swego pierwszego jelenia założył
Zakon Kawalerów Złotego Jelenia oraz ustanowił statut zakonu.
Zakon został reaktywowany w 23 sierpnia 1998 r. w Lanckoronie
z
inicjatywy Marka P. Krzemienia. |
|
|
Książę Jerzy Wilhelm - ostatni Piast na
monecie |
Znaczek personalizowany z wizerunkiem Orderu
Kawalerów Orderu Złotego Jelenia |
|
|
|
Kult św.
Eustachego znany był w Polsce już za panowania Piastów i
Jagiellonów, czego przykładem jest "Wizja św. Eustachego" -
fragment tryptyki św. Trójcy (1467) z kaplicy Świętokrzyskiej na
Wawelu w Krakowie. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wizja św. Eustachego autorstwa Pisanella,
tempera na desce, 1848 -1452, National Gallery w Londynie. |
Wizja św. Eustachego |
Św. Eustachy, fragment obrazu "Ołtarz
Paumgartnerów" Albrechta Dürera, olej na drewnie, Stara
Pinakoteka |
|
|
|
|
|
|
|
Królowa Bona namiętnie polowała z
sokołami, polowała, zwłaszcza po śmierci Zygmunta Starego,
na Kurpiowszczyźnie gdzie miała zameczki w Wiźnie i w
Łomży. |
|
|
Za panowania Zygmunta Starego i królowej
Bony odbyło się polowanie na niedźwiedzia sprowadzonego z
Litwy. Niedźwiedź wypuszczony z klatki skierował się na
ludzi, koń królowej poniósł, a po upadku królowa urodziła
wcześniaka, który zmarł. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Polowali też pozostali Jagiellonowie. Jan
Olbracht, Aleksander Jagiellończyk, Zygmunt Stary (1506 –
1548). Kazimierz
Jagiellończyk (1447-1492) – upolowaną dziczyzną wysyłał
panom i senatorom, biskupom i uniwer-sytetowi w Krakowie, |
|
|
|
|
|
|
|
|
Piękna kartę w historii łowiectwa stworzyli Kurpie. Wolny
lud puszczański, mieszkający w królewszczyźnie - Puszczy
Zielonej mógł od 1526 r. polować i dziać barcie, swobodnie
poruszać się po puszczy, za co zobowiązany był oddać
królewskiemu staroście kunowe, siano dla strzelców, później
ekwiwalent pieniężny. Kurpie słynęli z umie-jętności
strzeleckich i myśliwskich, co było przydatne podczas walk
narodowowyzwoleńczych, zwłaszcza w walce ze Szwedami. O
kurpiowskim łowiectwie obszernie w zakładce "Łowiectwo
regionu". |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W Knyszynie w
swym myśliwskim zamku Zygmunt August przygotowywał ustawy
łowieckie, z Knyszyna wyruszał na łowy, które trwały ok. 300
dni w roku. Dwór knyszyński był jedną z ulubionych
rezydencji Zygmunta Augusta. W czasie pobytów króla w
Knyszynie dwór był ozdabiany arrasami, których król
zgromadził ogółem około 350. (Wikipedia) |
W Polsce najwspanialszą
królewską rezydencją myśliwską był zamek myśliwski w
Niepołomicach wzniesiony w XIV w. przez Kazimierza
Wielkiego. Chętnie w nim przebywali Władysław Jagiełło
największy myśliwy spośród królów i król spośród myśliwych,
Królowa Bona oraz Zygmunt August, który gruntownie
odrestaurował zamek po pożarze. Zygmunt August sprowadził z
Flandrii arrasy, z których jedna seria obrazowała tematykę
krajobrazowo - animalistyczną. |
|
|
|
Zygmunt August zamki w Krakowie, Niepołomicach i Knyszynie,
Tykocinie przyozdabiał arrasami o tematyce animalistycznej. |
Zamek myśliwski w Niepołomicach, rezydencja myśliwska królów
Kazimierza Wielkiego, Władysława Jagiełły, Zygmunta Augusta |
|
|
|
Polowania królewskie przed
upowszechnieniem
się broni palnej |
|
|
|
|
Za Jagiellonów polowano z ptakami łowczymi, z sieciami, za
pomocą lepów na ptactwo, z nagankami (czertami), na
zwierzynę otoczoną w tzw. parkanach, z psami (charty,
wyżły, brytany). Bronią byłą kusza, oszczep, broń lontowa,
arkebuzy i skałkówki. Z końcem epoki jagiellońskiej
łowiectwo królewskie upada, nadal kwitnie łowiectwo
szlacheckie i magnackie. |
|
|
|
|
> |
|
|
Wnyki, żelaza, sidła były powszechnym sposobem polowań,
zwłaszcza chłopów, opisywanym przez Mateusza Cygańskiego w
"My-ślistwie ptaszym" i przez innych ówczesnych autorów
"poradników" myśliwskich (Piotra Krescentyna, Jakuba
Kazimierza Haura) |
|
|
|
|
Polowanie na drobną zwierzynę z sieciami. Rodzaje sieci i
technikę polowania na ptactwo opisuje Mateusz Cygański.
jednym ze sposobów polowanie jest wykorzystanie psa
legawego. Legawiec (wyżeł) typowy pies do pracy w suchym
polu, po zwietrzeniu ptactwa zalegał, robił stójkę (stąd
legawiec) i dotrzymywał do czasu nakrycia go przez myśliwych
sieciami razem z wytropioną zwierzyną. Pisał o tym w XVI w.
Piotr Krescentyn w Księgach o gospodarstwie i o opatrzeniu
rozmnożenia rozlicznych pożytków każdemu stanowi potrzebne:
Jest też na kuropatwy, cietrzewie i przepiórki drugi
obyczaj łowienia sieciami niemałemi z pomocą psa, którego
myśliwcy legawcem zową, a na to wyćwiczą. Ten, wyśledziwszy
ptaki, gdy je przed sobą z nienagła idąc niedaleko upatrzy,
stanie, z miejsca nie postępując, aby ich nie spłoszył, ale
oglądając się na pana, układzie się, mardając ogonem. Tedy
myśliwiec bacząc, iż ptacy przed psem niedaleko, sieć
potargnie, a tak je społem ze psy przykryje. |
|
|
Polowanie z sieciami i parkanami na zwierzynę grubą
odbywało się dużych kompleksach leśnych. Miało ono różny
charakter. Po spędzeni zwierza do ostępu, otaczano go
sieciami i parkanami pozostawiając luki w ogro-dzeniu,
w które stawiano najważniejsze osobistości. Naganiane żubry,
jelenie, dziki zabijano kuszami, oszczepami, łukami, później
strzelbami. Możnym asystowali strzelcy królewscy, którzy
dobijali zwierza i dbali o bez-pieczeństwo monarchy. Z
"Myśliwca" Tomasza wiemy, że łowy takie uprawiał Stefan
Batory:
Król Batory, na straży siecią trzeciomilną
Otoczywszy, zwierzynę bierał nieomylną.
W
okresie wynaturzonych polowań królów
z dynastii saskiej,
strzelano do pędzonej zwierzyny z luksusowych altan (ambon),
w których podczas przerw w polowaniu biesiadowano, a nawet
czytano książki. O rezultatach takiego polowania można
przeczytać na obelisku ustawionym
w kompleksie pałacowym Białowieskiego Parku Narodowego. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Na grubego zwierza, głównie dzika i niedźwiedzia, polowano
dawniej w Polsce i na Litwie z kuszą i oszczepem. Te
niebezpieczne łowy wymagały użycia silnych i odważnych psów
brytanów lub kundli, sprzęganych drążkiem
o długości ok. 40
cm, zakończonym dwoma obrożami. Drążek uniemożliwiał
agresywne zachowanie się psów wobec siebie przed polowaniem.
Po osaczeniu zwierza przez psy, myśliwy zadawał rozjuszonemu
dzikowi lub niedźwiedziowi wśród szczeku, pisku i wycia
poranionych psów, śmiertelny cios, a w późniejszych czasach
strzał. |
|
|
|
|
|
> |
|
|
|
|
|
|
Polowanie z oszczepem służyło do bezpośredniej walki
myśliwego z niebezpiecznym zwierzem jak żubr, niedźwiedź lub
dzik, Wymagało to odwagi i sprawności fizycznej. Z oszczepem
polowano w dobrach radziwiłłowskich jeszcze w końcu
XIX, a obraz Fałata "Oszczepnicy" z 1890 r., naocznego
świadka tych polowań jest tego zapewne potwierdzeniem.
Barwne opisy polowań z oszczepem księcia Bogusława
Radziwiłła daje Henryk Sienkiewicz w Potopie. Leśniczowie
musieli księciu Bogusławowi wyszukiwać niedźwiedzice z
małymi, jako bardziej niebezpieczne i zaciekłe, na które
szedł zbrojny tylko oszczepem.
W "Sylwanie" z 1844 r. czytamy, że oszczep myśliwski zwykle
był długi 12 do 14 stóp i składał się z kija w skórę
obszytego, okutego w obosieczne spiczaste żelazo. Przy końcu
żelaza z obydwu stron były dwa dość długie haki, które
przeszkadzały, żeby żelazo do zbytniej głębokości w ciało
nie wchodziło. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Konne polowanie z oszczepem wymagało oprócz odwagi także
sprawności fizycznej i umiejętności jazdy konnej. Konie do
polowań par force były odpowiednio szkolone w kierunku
uzyskania żelaznej wytrzymałości, zręczności w terenie a
niekiedy znacznej szybkości. Polowania konne były
niebezpieczne dla myśliwca. przekonał sie o tym król
Kazimierz Wielki, który ścigając jelenia upadł z
koniem łamiąc goleń. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Z kuszą polowano od wczesnego średniowiecza do XVIII w. W
"Łowcu" z 1884 r. Józef Glanza na 30. stronie podaje, że
Jan
III Sobieski był najdzielniejszym łucznikiem swego czasu,
ostatnim myśliwym, który kuszy używał, urządzał łowy
wspaniałe, ale też w wielkich rozmiarach. Łowiec 1884, s.
30. O rodzajach łuków i kusz więcej
w zakładce "Rozwój
broni myśliwskiej". |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W Polsce sokolnictwo trafiło na podatny grunt. Warunki
przyrodnicze, zasobność łowisk w zwierzynę drobną, brak
skutecznej broni palnej, zapał książąt i szlachty do łowów
spowodowały, że popularność sokolnictwa w Polsce wzrastała,
a swym bogactwem łowy pod pierzem przerosły nawet uprawiane
za granicami kraju.
Od końca XVIII w. w Europie i w Polsce sokolnictwo zaczęło
upadać, a w początkach XIX w. sokoły według Kazimierza
Wodzickiego napotykano sporadycznie. Polowanie ze
szlachetnymi sokołami było w średniowieczu przywilejem
panującego. Na dworach zatrudniano sokolników układających
ptaki łowcze, a ciężarem stanu było m.in. sokołowe,
obciążające poddanych obowiązkiem pilnowania gałęźników i
piskląt w gniazdach.
W Polsce, pomijając sporadyczne
przywileje, dopiero w XV wieku z sokołami mogła polować
szlachta i rycerstwo na swoim gruncie. |
|
|
|
|
Henryk Walezy
z lubością polował z sokołami. Król przywiózł z Francji
sokoły, a zastał w Polsce znacznie lepiej ułożone. Polowano na czaple
dla rajerów, którymi ozdabiano kapelusze. |
|
|
|
|
> |
> |
> |
> |
|
|
Po zapaści królewskiego łowiectwa, reaktywował je Stefan Batory (1576 – 1586),
sprowadził psy, sokoły ze służbą. Polował w całej Polsce w
tym i pod Ostrołęką. Elegia na śmierć króla głosi:
W świątyni był więcej niż kapłanem
W Rzeczypospolitej więcej niż królem
W poskramianiu dzikich zwierząt więcej niż lwem. |
|
|
|
> |
> |
Na obrazach Stefan Batory ukazywany jest z kitką u czapki,
atrybutem zapalonego myśliwego. |
|
|
|
|
|
|
Zygmunt III Waza (1587 – 1632)
W większości dotychczasowych opracowań pisano, że Zygmunt
III Waza nie połknął łowieckiego bakcyla i polował
okazjonalnie. Materiały przed stawione przez prof. Bogumiłę
Jędrzejewską na IV Kongresie Kultury Łowieckiej w Pułtusku w
2018 r. zmieniają łowiecki wizerunek króla, który
kilkakrotnie wyprawiał się na łowy do Białowieży. Orszak
królewski z 1591 roku poza najwyższymi urzędnikami
dworskimi: ks. Albrechtem Radziwiłłem (1552-1592), Piotrem
Opalińskim (1566-1600), Stanisławem Zaliwskim – łowczym
nadwornym Andrzejem Zbylitowskim – poetą, obejmował księży,
śpiewaków, muzyków, 8 myśliwców i służbę. Ponad 89 koni
ciągnęło królewską karetę, 15 wozów królewskich. Wysokie
walory osobiste i zainteresowania Zygmunta III nadawały
szczególny charakter wyprawom łowieckim, które poza
znaczeniem aprowizacyjnym i rekreacyjnym, były także
wydarzeniami kulturalnymi i tworzącymi kulturę (Jędrzejewska
2018)., Król zasłużył się
próbami uratowania tura wydając w 1597 r. bezskuteczne
przepisy, w których czytamy: aby poddani wsi pomienionej
[Jaktorowa] , tam gdzie turowie bywają i pastwiska swoje
albo stanowiska mają, bydła swego nie ganiali, a traw na
pożytek swój nie kosili, ani obracali, gdyż ta wieś jest dla
turów posadzona i wolnościami obdarzona. Starosta
sochaczewski ma tego przestrzegać, iakoby puszcza nasza,
gdzie tur przebywa, od poddanych pustoszona nie była, żeby
turowie, zwierz nasz, mieli swe dawne stanowiska... (J.
Ejsmond, "Wielkie łowy). Ostatnia turzyca niestety padła w 1627 r. |
|
|
|
|
> |
|
|
|
|
|
|
> |
Władysław IV (1632-1648) był zapalonym łowcą. W okresie
młodzieńczym polowanie, mimo chorób go nękających, było
jedną z nielicznych rozrywek. Po dojściu do władzy
utrzymywał dwór łowiecki, na czele którego stał Żuka, a pod
nim sześciu myśliwców. Nabywał sokoły, otrzymywał z
Kurlandii psy myśliwskie. O ło-wiectwie króla wiemy wiele z
pamiętników poety, ks. Macieja Sarbiewskiego, który
towarzyszył Władysławowi na polowaniach.
Myśliwski dwór w Ostrowi gościł z 11 na 12 maja 1663
króla Władysława IV podążającego na Moskwę. Jak pisał
Albrycht Stanisław Radziwiłł Polując dojechano a do
Zambrowa, lecz wicher przeszkadzał w tej zabawie” i
„Upolowawszy 30 zajęcy, król
spędził noc w Mężeninie. Jakimi metodami król polował autor
pamiętników nie podał. Można przypuszczać, że polowano z
chartami, z sokołami lub zastawiono sieci i napędzono na nie
zające, bardzo przydatne do uzupełnienia królewskiego i
dostojników w podróży menu. |
|
|
|
Jan II
Kazimierz (1648-1668) nie był zapalonym myśliwym, chociaż
polował od wieku młodzieńczego w swych ulubionych "azylach"
w Nieporęcie i Tarchominie, gdzie miał siedziby wiejskie.
Natomiast magnateria i szlachta polowała namiętnie.
Łukasz Gołębiowski w "Grach i zabawach różnych stanów"
przytacza słowa Krzysztofa Opalińskiego, piętnującego
rządy króla, tolerującego polujących bez umiaru magnatów.
"Nie masz na żołnierza, a jest na kuropatwy, łosie i
jelenie". Sam król polował okazjonalnie. W Białowieży Jan
Kazimierz polował na żubry dwukrotnie w 1650 i 1657
(Piotr Bajko, "Kalendarium żubra"). W Nieporęcie, gdzie
schronił się w zameczku myśliwskim wraz z całym dworem
podczas panującego w 1652 r. "morowego powietrza", urządzał
łowy w zwierzyńcu i okolicznych lasach. |
|
Ostatnim królem, łowcą
z krwi i kości, był Jan
III Sobieski (1674 – 1696) Polował namiętnie na grubego i
drobnego zwierza. Skóry wilków przysyłał Marysieńce. |
|
|
|
|
|
|
|
Król polował indywidualnie i z nagankami, jak np. w
Kampinosie, liczącymi po 500 janczarów. Ulubionym
polowaniem Sobieskiego były polowania pod pierzem. Musiał
mieć to tego dobre sokoły (nurki - białozory, rarogi)) skoro
skutecznie polował na czaple. 19 lipca 1677 r. król upolował
czaplę, która miała na szyi obrączkę z data 18 maja 1647 r.,
założoną przez Władysława IV. Będąc starym i
scho-rowanym na łowy wyjeżdżał w łowiska pod Wilanowem. Na
znaczku po prawej myśliwi przy pałacu wilanowskim |
> |
Król dbał o Marysieńkę, posyłał jej czapki futra sobolowe, a
także dziczyznę: "... połowę daniela dziwnie skromnego;
nie może być większy specjał ... Ptaszków co się w taką
słotę dostać może posyłam W ci sercu memu (J. Ejsmond,
Wielkie łowy...). Witołd Ziembicki autor studium o Janie
Sobieskim pisze, że był to "Ostatni Król-Rycerz był też
ostatnim Królem-Łowcą". |
|
|
Za Sasów (August
II i August III) polowania stały się karykaturą łowiectwa,
polowano wbrew zasadom etyki
z wynaturzeniem. Polowania z
altan w Ujazdowie i na Marymoncie do zwierzyny
przywożonej z kresowych lasów było standardem w czasach
saskich. Z nudy królowie sascy strzelali z okien pałacu do
psów wypuszczanych na dziedziniec. Polowania z altan
przeniesiono do zasobnych łowisk (Białowieża) i czyniono
spustoszenie wśród zwierzyny. |
|
|
Metody polowań, będące wyuzdaną rzezią zwierzyny, przejęli
także polscy magnaci, prześcigając się nawzajem
w
najwymyślniejszych sposobach zadawania jej cierpień. Z
takich praktyk zasłynął m.in. Hieronim Florian
Radziwiłł (1715-60) - Panie Kochanku, pan na Białej
Podlaskiej, który zaprawiał się w strzelaniu do zwierzyny
grubej spychanej z kładek i zwodzonych mostów. |
|
|
|
|
|
Za Stanisława A. Poniatowskiego
(1732-1798),
który polował okazjonalnie sejm w 1775 r. potwierdził zakaz
polowania na obcym gruncie i zakaz polowania od 1.03. do
1.09. W 1529 r.
I Statut Litewski, zabrania niszczenia gonów bobrowych,
polowania na obcym gruncie i dochodzić postrzałka za
wyjątkiem wilka i lisa |
|
|
|
|
W okresie saskim na dobre w Polsce rozpowszechnił się kult
hubertowski. August II Mocny obchody św. Huberta obchodził 8
dni, wg określonego porządku. Święty patron nie był zapewne
zadowolony z obyczajów panujących w epoce saskiej, mimo
oddawanej mu czci podczas mszy świętych, które
rozpowszechniły się w latach panowania Sasów. |
|
|
|
|
|
|
|
Znaczek personalizowany z wizerunkiem św. Huberta, wg
rysunku B. Gugnackiej, zaprojektowany i wydany z inicjatywy
Krzysztofa Mielni-kiewicza w serii "Patroni myśliwych". |
|
|
|
|
Renesans przyniósł rozkwit życia dworskiego, polowania
reprezentacyjne i uciechy z nimi związane wyszły z cienia
ascetyzmu. Powstawały zamki i pałace myśliwskie, zwłaszcza
na zachodzie Europy. O najwspanialszym
z nich w
Niepołomicach wspomniano wcześniej przy osobie króla
Zygmunta Augusta |
|
|
|
U dołu, pokazany na całostce, zamek pszczyński był własnością księcia Hansa
Heinricha XI von Pless, znakomitego myśliwego, który
zapraszał na polowania do okolicznych łowisk królów
pruskich, niemieckich cesarzy oraz ich królewskich gości z
całej Europy, a sam Hans Heinrich XI pełnił na dworze
berlińskim godność cesarskiego Wielkiego Łowczego.
W
sąsied-nich Promnicach ulokowano Pałacyk stricte myśliwski z
pomnikiem ś. Huberta, w którym goszczono myś-liwych
podczas książęcych łowów. |
|
|
Kartka pocztowa z serii "Piękno ziemi polskiej" dokumentuje
zabytki architektoniczne, które w większości związane są w
historią łowiectwa na Podlasiu.
1. Dworek Gubernatora w Białowieży. Zbudowany
w 1845 r., od razu zmienił przeznaczenie i stał się
faktycznie, do czasu wybudowania pałacu myś-liwskiego,
rezydencją cara i wysokich urzędników przyjeżdżających do
Białowieży na polowania.
|
|
4-5. Pałacyk w Choroszczy. Zabytkowy pałac Branickich
powstały w latach 1745-1764 dla magnata Jana Klemensa
Branickiego na sztucznej wyspie, otoczonej kanałami oraz
25-hektarowym parkiem i zwierzyńcem. Początkowo miał
przeznaczenie myśliwskie i wypoczynkowe. Letnią rezydencję
Jana Klemensa odwiedziło wielu polityków, dyplomatów i
artystów tamtej epoki. Wraz z licznym dworem polował tu król
August III, król Polski.
6. Zamek w Tykocinie. Zamek królewski z XV wieku
położony na prawym brzegu rzeki Narwi w Tykocinie
(województwo podlaskie). W okresie panowania Zygmunta
Augusta, obok głównej kwatery myśliwskiej króla w pobliskim
dworze knyszyńskim, zamek w Tykocinie był miejscem pobytu
króla podczas łowów. |
|
|
|
|
Na kresach w
zamku w Nieświeżu wzniesionym przez Mikołaja Krzysztofa
Radziwiłła w latach 1582 - 1604 r. przez wieki gościli:
koronowane głowy, prezydenci, generalicja, słowem dawny
establishment myśliwski. Polowania w Nieświeżu, zwłaszcza za
ostatnich Radziwiłłów słynęły w całej Europie. |
W Polsce było wiele zamków,
pałaców, i dworów myśliwskich. Jeden z nich w Duninowie k.
Płocka, udokumentowany filatelistycznie, należał do
znakomitych rodzin myśliwskich: Gostomskich, Morsztynów,
Potockich, Biesiekierskich i Ike - Duninowskich. |
|
|
|
|
Od średniowiecza, zwłaszcza w renesansie, w okolicy zamków
królewskich i książęcych lub w podmiejskich lasach.
zakładano zwierzyńce zamknięte. Służyły do polowań, trzymano
w nich grubą zwierzynę m.in. jelenie, łosie, sarny,
niedźwiedzie i żubry. W najlepszych miejscach obserwacyjnych
(wzgórza, skrzyżowania dróg (wizurek) budowano altany,
ambony służące do polowań lub obserwacji zwierzyny.
W Polsce było wiele zwierzyńców, o czym świadczy blisko 30
nazw miast, osiedli i dzielnic miast o tej nazwie. Z
ważniejszych można wymienić zwierzyńce w Ujazdowie wówczas
k. Warszawy, pod Krakowem, k. Zamościa, w Białowieży,
Choroszczy, Albie k. Nieświeża, Wilnie. |
|
|
|
Dzikie konie trzymano w zwierzyńcu
Zamoyskich |
Zwierzyniec Zamoyskich powstał w 1593, cztery lata po
założeniu Ordynacji. Prawdopodobnie już na początku XVII
wieku, funkcjonował jako letnia rezydencja rodziny
Zamoyskich. Zalążkiem osady był dwór myśliwski zbudowany nad
stawem. Niedaleko dworu funkcjonował tu wielki zwierzyniec
otoczony wysokim płotem, w którym trzymano m.in. jelenie,
sarny, łosie i dziki i dzikie konie. (Wikipedia). |
|
|
|
Rezydencja w Łańcucie |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pozostałością po królewskich parforsach są biegi myśliwskie
organizowane współcześnie przez wiele organizacji. Po lewej
datownik upamiętniający słynne biegi myśliwskie (Pardubickie
Steeple Chase) w Pardubicach organizowane od 1874 r. |
W pierwszej połowie XIX w. w majątkach Potockich
wprowadzono, na wzór angielski polowania par force - w
Łańcucie od 1841 r., i w Antoninach w 1884 r. Jubileuszowy
XXV sezon polowań w Antoninach poprzedzono mszą hubertowską,
o której wspominał Wojciech Kossak: (...) podczas mszy w
kaplicy ustawiłem obraz w hollu, gdzie inne dary również
były złożone. Zdziś i reszta starych” stanęli w czerwonych
surdutach już gotowi do polowania i wobec zgromadzonych
gości Zdziś przemowę piękną wypowiedział. Makata okrywająca
obraz spadła i akt ofiarowania nastąpił. Sukces ogromny,
rzeczywisty, niekłamany […]. Potem śniadanie, wspólna
fotografia i polowanie.
Staropolskim tradycyjnym polowaniom królewskim i szlacheckim
położyły kres rozbiory Polski.
|
|
Wokół Georgenswalde (Prusy Wschodnie) znajdowały się bogate
w zwierza lasy. Było to ulubione miejsce polowań książąt
pruskich. Świadczy o tym zamieszczony na stemplu motyw herbu
Georgenswale. |
|
|
|
Tradycja polowań królewskich i
szlacheckichznana jest w całej Europie.
Poczta Rumuńska wprowadziła do obiegu kolejny zestaw walorów
(znaczki z przywieszkami, bloki, koperty FDC, Karty Maximum)
o tematyce łowieckiej. Przedstawiono na nich pasje
rumuńskich monarchów – polowania.
Na znaczku za 3 L umieszczono króla Karola I, kształconego w
najlepszych szkołach Europy, miłośnika polowań, które
traktował jako kontynuację wielowiekowej europejskiej
tradycji. W zbudowanych zamkach i pałacach, z bogatym
wystrojem myśliwskim, przyjmował na polowaniach koronowane
głowy.
Na pozostałych znaczkach pokazano Ferdynanda I (6,5 L),
Karola II (10, L), Michała I (10,5) – zapalonych myśliwych,
o pasjach których napisano w ozdobnym folderze wydanym przez
pocztę Rumunii.
Krzysztof Mielnikiewicz |
|
Literatura:
Bobiatyński Ignacy. 2016. Reprint, Mauka Łowiectwa,
Wydawnictwo Libra, Olecko.
Chętnik A. Życie puszczańskie Kurpiów. Ludowa Spółdzielnia
Wydawnicza, Warszawa: 1-191.
Dynak W. 1993. Łowy, łowcy i zwierzyna w przysłowiach
polskich. Towarzystwo Przyjaciół Polonistyki Wrocławskiej:
1-361.
Dynak W., Sokalski J. 2001. Staropolskie księgi o
myślistwie. Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego: 1-245.
Ejsmond J. [b.r.] Pod pieśnią głuszca. Wspomnienia
myśliwskie. Księgarnia Bibliotek Dzieł Wyborowych, Warszawa:
1-158.
Ejsmond J. 1926. Wielkie łowy królów polskich. Tow.
Wydawnicze „Rój”, Warszawa:1-64.
Gloger Z. 1972. Encyklopedia staropolska ilustrowana, t. 2.
Wiedza Powszechna, Warszawa:1-335.
Korsak
Włodzimierz.1922. Rok myśliwego. WKN karola Rzepeckiego.
Poznań; 1-340,
Kurowski
walerian.1865, Myślistwo w Polsce i na Litwie. Ks. jana K.
Żupańskiego. Poznań;1-322,
Leksykon Myślistwa od A do Z. 1996. Muza SA, Warszawa:
1-720.
Mickiewicz A. 1972, Pan Tadeusz. Zakład Narodowy imienia
Ossolińskich, Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk: 1-650.
Mielnikiewicz K. 2008. Święty Hubert na straży tradycji
łowieckich, w: Świętemu Hubertowi cześć!, Ośrodek Kultury
Leśnej, Gołuchów: 25-60.
Mielnikiewicz K. 2008. O łowach w Puszczy Białej i w kole
Łowieckim "Mykita". Koło "Mykita", Ostrów Mazowiecka: 1-126.
Mielnikiewicz K. 2010. Puszczańskie łowy. ZO PZŁ w Ostrołęce.
Ostrołęka: 1-320
Mielnikiewicz K. 2008. O łowach w Puszczy
Białej i w Kole Łowieckim "Mykita". Koło "Mykita", Ostrów
Mazowiecka: 1-126. Ostrów Mazowiecka: 1-126.
Szałapak Edward.
2001. O zwierzynie ciekawostki i fantazje. Amia, Wrocław;
1-186.
|
|
copyright: Krzysztof
Mielnikiewicz |
wszelkie prawa zastrzeżone |
licznik odwiedzin: |
|
|